Mława

Nie milkną echa po ogłoszeniu wyroku w sprawie śmierci Łukasza Masiaka

05 kwietnia 2017, 13:37

MB

Sąd Okręgowy w Płocku uznał, że Bartosz N. nie chciał zabić dziennikarza z Mławy. Sędzia wymierzył mężczyźnie karę 7 lat pozbawienia wolności, a także zapłacenie 50 tys zł nawiązki w ramach zadośćuczynienia dla Marzeny Masiak, wdowy po dziennikarzu.

Jak argumentował sędzia Mariusz Królikowski, przewodniczący pięcioosobowego składu sędziowskiego Bartosz N. nie działał umyślnie, a wychodząc z łazienki, w której pobił dziennikarza był przekonany, że ten żyje.

/

Wyrok nie jest prawomocny, stronom przysługuje apelacja. Zapowiedział ją już Marek Borowy pełnomocnik Marzeny Masiak, która występowała w procesie w charakterze oskarżycielki posiłkowej. Nie wiadomo, czy prokurator Agnieszka Zdrojkowska także będzie wnosić apelację. Decyzja ma zapaść po wydaniu pisemnego uzasadnienia wyroku.

/

Obrońca Bartosza N. mecenas Sergiusz Doniecki nie krył radości z faktu, że sąd przychylił się do jego wniosku i zmienił kwalifikację czynu. Jak zapowiedział, nie będzie wnosił apelacji.